D r u g i e p i ę t r o starej warszawskiej
kamienicy, mieszkanie Heleny, piętro niżej Lidii. Przeszłość i teraźniejszość,
muzyka i taniec, przyjaźń i nienawiść – to wybuchowe mieszanki zamieszkujące między
dawnymi przyjaciółkami, które poróżniło … no właśnie co? Czy one same jeszcze
pamiętają, czy to właśnie o to, o czym myślą poróżniły się lata temu? Helena
śpiewaczka operowa, której życie nie było barwną sceną, a kariera miała swoje
upadki i wzloty - te pierwsze dość bolesne, a te drugie często podpierane
cudzymi plecami, dzisiaj pragnie tylko odzyskać spokój ducha i rozgrzeszyć
swoją przeszłość. Lidia za to zawsze miała szczęście - w miłości, tańcu i
codziennym życiu. To drogi Lidii zawsze usypane były różami, jej wszystko się
udawało i wydawało się przy tym, że nie kosztuje jej to ani wysiłku, ani
poświecenia czegokolwiek. Jednak w przypadku obydwu kobiet to tylko pozory.
Książka Andrzeja Gumulaka to
swoiste spektrum życia. Radości i smutki towarzyszą bohaterkom Drugiego piętra od
początku ich przyjaźni. Najpierw wojna, która zabrała dziewczynkom rodziców,
radosne dzieciństwo i prawie szanse na karierę, potem ciężar nie do udźwignięcia
na barki obydwu kobiet. Ciężar, którego los nie chce zdjąć do końca ich dni.
Pomimo wielu cudownych chwil w ich późniejszym życiu ten dramat lat młodzieńczych
będzie ciągnął się za Lidią i Leną, umniejszając kolejne tragedie w ich życiu.
Te wieczne sąsiadki-przyjaciółki, dzisiaj już osiemdziesięciolatki żyją prawie jakby
obok tego, co wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu. Nawet zdrada, jakiej się
dopuściły wobec siebie nie przyćmiła kładącego się cieniem na ich życiu zdarzenia.
Helena, raczej całe życie
zamknięta w sobie, nawet na operowej emeryturze nie może przestać śpiewać i
słuchać muzyki. Czym denerwuje Lidię, wesołą osiemdziesięciolatkę, wielbicielkę seriali i młodych mężczyzn.
Jednemu z nich Lidia nawet wynajmuje pokój, i traktując go jak wnuka, którego
nigdy nie miała. Czerpie od Wojciecha ducha młodości, co objawia się w notorycznymi
przebierankami w suknie prosto ze sceny baletowe i najróżniejsze peruki, co
czyni ją trochę groteskową.
Jednak i na stare lata los nie
zapomina o kobietach. Poróżnione miłosną zdradą zmusza do odrzucenia nienawiści
i ponownego wspólnego życia. Ale i tu nie szczędzą sobie złośliwości. Pomimo
choroby, kłopotów finansowych i ciągłego braku rozwiązania przeszłości kobiety
drą ze sobą koty, jednocześnie planując wspólny wyjazd.
Aby docenić tę - wydaje się
pogmatwaną - historię trzeba poznać Helenę i Lidię, bo dopiero kiedy poznamy
ich przeszłość będziemy w stanie zrozumieć zachowanie kobiet. Drugie piętro nie
jest opowieścią dwóch starszych pań, której można wysłuchać przy herbatce i
lekko zakurzonym ciastku. Moja wyobraźnia podsuwa raczej obraz dwóch
przekomarzających się wesołych kobietek z rumieńcami po kilku kieliszeczkach
winka. Babć, które niosąc przez życie ciężar przeszłości niczym wypchaną za
dużą torbę raczej odrzucą kilka szpargałów, niczym zbędny balast, niż będą
męczyć się dla idei. Babć, które kreślą, mimo wieku dalekosiężne plany, nawet
jeśli zdają sobie sprawę z marnej szansy ich realizacji. I choć można obawiać
się lektury książki o dwóch starszych paniach napisanej przez młodego mężczyznę,
to w przypadku Drugiego pietra to czysty majstersztyk psychologiczny wesołego, (dość) podeszłego wieku kobiet.
Mam ogromna ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOj ja tez. :) brzmi naprawdę bardzo ciekawie .
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie,na pewno przeczytam:)))
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki i z miłą chęcią ją poznam.
OdpowiedzUsuń