KUKBUK drugi, smakowity.

No i jest! Kolejny numer KUKBUKa. Ten magazyn ma swoje zaszczytne miejsce w mojej kuchni, inspiruje mnie, i co najważniejsze - sprawdza się! Dlatego też tak niecierpliwie wyczekiwałam kolejnego numeru. Trochę z obawą (bo wiadomo - pierwsze wrażenie zawsze najlepsze), troche z niedowierzaniem (nie uda się, nie sprzeda i nie będzie więcej;/). Ale nie! Nie zawiodłam się. Bo po pierwsze jest, a po drugie - chociaż równie ważne - nie zepsuł się. Drugi KUKBUK jest równie świetny jak pierwszy numer. Już dołączył do zaszczytnego miejsca w kuchni, już się wypróbowuje przepisowo i inspiruje równie mocno jak pierwszy.
Poniżej kilka zdjęć z drugiego numeru, który jest przede wszystkim "żytni", czyli chlebowy, jest śniadaniowy, obiadowy i kolacjowy, nie zabrakało i deserów, no i jak na zbliżającą się wiosnę przystało jest wiosennie, zielono-kiełkowo i Wielkanocnie.

Smacznego!

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
zdjęcia pochodzą z numeru marzec/kwiecień 2013, mam nadzieję,że uda mi się (google zezwoli) na powiększenie zdjęć i polepszenie ich jakości;/

16 komentarzy:

  1. Jeszcze nie przeglądałam tego pisma. Na razie czytam pozytywne recenzje, przez co jestem coraz bardziej ciekawa zawartości KUKBUKA:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego magazynu, ale chleb na okładce zawładnął moim sercem - powinnam napisać "żołądkiem" - muszę przyjrzeć się bliżej tej publikacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. karkam - ja nie mogę się od niego uwolnić! nie mam już miejsca na kolejne gazety, a kupiłam i drugi numer;) ...obawiam się, że właśnie - tak jak piszę - kupię też następne;/;)))

      Usuń
  3. nie, nie, nie żadnego chleba nie będę piekła! wystarczy, że tostów muszę szykować z 2 opakowań chleba. ostatni chleb, który upiekłam (foccacia) miał wymiary 30x40x5 cm i żywotność 15 min :D gotowanie przemysłowe potrafi trwale zniechęcić do szukania inspiracji ;)ale oglądnę jak mi wpadnie w ręce, wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwiezdna czyli, że pracujesz "w chlebie"? Taka żywotność, bo był smaczny, czy ...padł?:)

      Usuń
    2. foccacia była smaczna (jak zawsze zresztą) moja praca nijak się ma do żywienia rodziny. za to produkcja żywności dla 3 dorastających synów robi się przemysłowa :) bezpowrotnie minęły czasy gromadzenia w lodówce czegokolwiek, w ostatecznym rozliczeniu zawsze wyglada jak ogołocona przez stado ogrów :DDD

      Usuń
    3. niekoniecznie :) wystarczy być mamą 3 dorastających synów, dobrze zaopatrzona lodówka wygląda po chwili jakby padła ofiarą wygłodniałych ogrów :DDD
      foccacia zawsze się udaje i zawsze jest pyyyysznaaa :)

      Usuń
    4. ooooj Gwiezdna wierzę Ci! Mój Syn - poza mlekiem mamy i kaszką - jada mało, a wydaje mi się, że z kuchni nie wychodzę (no dobrze, to wina moja i Męża - jemy duuuużo;) ) a co tu dopiero mówić o takiej trójce!!
      Foccacię planuję ... jak już wyjde z bułek, grissini i ciastek;)

      Usuń
    5. ... swoją drogą - fajna ta męska trójca:)))

      Usuń
  4. ja również absolutnie zauroczyłam się tym magazynem. :)
    bije z niego jakaś niesamowita magia i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego wydania <3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rocksanka zdaje się, że bije nawet smak i zapach:))!

      Usuń
  5. Przepiekny jest ten magazyn, tworzony z prawdziwa pasja.
    Buziaki Moni

    OdpowiedzUsuń
  6. Moni, nie miałam pojęcia o istnieniu tego magazynu. Zazwyczaj przeszukuję półki z literackimi świeżynkami, ale widzę, że przeniosę się też na kulinaria:) Ostatnio mam czas "pichcenia". Siedzę w kuchni i próbuję nowych smaków. Zainspirowała mnie "Prowincja pełna smaków", ale czemu nie inspirować się dalej z Kukbuk:)
    Pozdrawiam

    PS To ciacho na dole tak mnie kusi, że chyba zaraz coś zjem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Julia! KUKBUK to kolejny grzeszek;) ....nie mówiąc o grzechach, jakie można poczynić przy jego okazji:)

      Usuń