bez komentarza ....


14 komentarzy:

  1. Skoro mam już w domu "Medyczkę z Bolonii" to do pełni szczęscia w tym miesiącu brakuje mi właśnie TEJ Anny Kareniny. :-O
    Uwierzysz,że kompletnie nie znam tej historii?

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czy plakat filmowy z załączoną reklamą???:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wydanie tylko szkoda, że tak do Ciebie dotarło...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale o co chodzi? :) Książka się tak bardzo nie podobała? Czy co?

    OdpowiedzUsuń
  5. :D

    To jakbyś miała przegapić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ola ja czytam Kareninę drugi raz, i jestem nawet "wciągnięta" bardziej niż wówczas (o ile mogę pamiętać jak bardzo byłam wciągnięta dwadzieścia lat temu ;) ) Piękna historia …

    Paula to książka! Jakoś film (tym razem) mnie nie interesuje;/

    Antyśka ale jak dotarło? Kareninę czytam kolejny raz (czytam, kontempluję, delektuję się) dociera chyba nawet lepiej niż za pierwszym razem ;)

    Ruczek bez komentarza, bo tak pięknie, że słów brakuje. Czasem cisza jest bardziej wymowna.

    Elle ale co miałabym przegapić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na film się wybieram, już nawet zawarłam stosowny układ z mężem w tej kwestii:P Ale kurcze czuję trochę jakbym robiła sobie tym filmem krzywdę, bo Kareniny jeszcze nie czytałam i mam przeczucie, że film może mi w późniejszym odbiorze książki zaszkodzić :/ Cóż począć??? A jeszcze te Twoje słowa, że "tak pięknie, że słów brakuje"! Pewnie z tego wszystkiego się wstrzymam...

      Usuń
    2. Paula szczerze mówiąc gdybym miała w planach ksiażkę nie poszłabym na film! Kareninę czytałam pierwszy raz dwadzieścia lat temu, i teraz niewiele pamiętałam, jednak przy okazji czytania recenzji filmowych przypomniałam sobie zbyt wiele - lektura już nie jest tak miła (o ile lektura Kareniny może nie być miła :))
      Tak więc ja najpierw przeczytałabym książkę - film, nawet jeśli nie w kinie zawsze zobaczyć można. Albo sobie darować :)

      Usuń
    3. P.S. Paula moje pierwsze spotkanie z książką Tołstoja skończyłoby się fiaskiem gdby nie koleżanka ze szkoły, która pilnowała żebym skończyła. Dzisiaj mogę jej tylko dziękować:)
      Jeśli zaczniesz od książki, i jeśli będzie cię nudzić to daj jej szansę!

      Usuń
  7. Muszę przyznać, że zanim zobaczyłam plakat w kinie nigdy nie słyszałam o "Annie Kareninie". Wygląda na to, że sporo przegapiłam.

    Przy okazji chciałam zaprosić Cię do zabawy Liebster Blog. Więcej informacji: http://bez-okladki.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moonia to klasyka! ;) nie mów głośno, że nie słyszałaś ;)

      Usuń
  8. Uff, to mi ulżyło, bo na książkę mam wielką ochotę, a aż wstyd przyznać się, że wcześniej nie czytałam ;)) Owszem, cisza jest bardzo wymowna, ale trochę przeraził mnie tytuł posta i to co mogło się za nim kryć ;) 'Bez komentarza...' przeważnie jest odbierane jako wyrażenie negatywne, stąd moje pytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruczek no co Ty!? ;) Karenina nie podobać? nie może być!;) miłej lektury!

      Usuń
  9. Film nie jest zły;) Chociaż nakręcony w nieco dziwnej konwencji - tak jakby niektóre sceny działy się na scenie w teatrze - i trzeba się do tego przyzwyczaić. A sama książka jest naprawdę niezwykła... Nie wiedziałam, że już powstało wydanie z okładką filmową (bardzo ładne zresztą;)

    OdpowiedzUsuń