Przyznaję bez bicia, że z całym sercem (no, może nie tygrysicy) zabrałam się za lekturę tej książki. Chociaż byłam mocno uprzedzona po obejrzeniu trailera (TU), w którym autorka Serca Tygrysicy Aisling Juanjuan Shen nie przekonała mnie do swojej historii ani na jotę, mogę nawet powiedzieć, że skutek był wręcz odwrotny;/ Tak więc nastawiona negatywnie do tej o-powieści starałam się nie myśleć o moim odbiorze tej wizualnej zapowiedzi. Jednak moje stania zdały się na nic. Czułam, że nie oglądając nawet wspomnianego trailera czułabym brak szczerości w historii Aisling. Być może spowodowane było to także niedawną lekturą przejmującej opowieści, o podobnych losach w książce Jung Chang Dzikie łabędzie. Trzy córy Chin. A być może, tak po prostu smutne i burzliwe życie akurat tej kobiety do mnie nie dotarło.
Nie wnikając w powody przerwania książki pragnę oddać ją w ręce czytelnika, który doceni Serce Tygrysicy. Bez zbędnych warunków i pytań ogłaszam więc nabór chetnych do książki (bo trudno nazwać to konkursem skoro wystarczy wpisać w komentarzu swoją chęć do udziału w losowaniu).
Na zgłoszenia czekam do czwartku, do godziny 11.
GRATULUJĘ FALEDOR I PROSZĘ O KONTAKT NA ADRES: moja06@wp.pl
GRATULUJĘ FALEDOR I PROSZĘ O KONTAKT NA ADRES: moja06@wp.pl
zgłaszam się ;)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńI ja :)
OdpowiedzUsuńJa również nieśmiało się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńJa dziękuje bardzo, takich niedokonczonych lektur mam całkiem sporo, chyba też urządzę rozdawankę:)
OdpowiedzUsuńA teraz lece do Cukierni pod Amorem:)
Ziemolina jestem ciekawa Twoich wrażeń z Cukierni? Dla mnie nie dość, że lektura wciągająca, to cholipka ciągle chciało mi się coś słodkiego hehe.
UsuńA niedokończonych książek to ja mam .... oj już nie wspomnę:))
Cukiernia pochlonęła całe moje dnie a nocami snią mi się jagodzianki. Juz nawet przepis wyszperałam w necie i jak tylko do Młynka pojade - ide na jagody:)
Usuńhehe, taaak - ja pod wpływem Cukierni skusiłam się na jagodziankę będąc nad morzem - niestety, daleko jej było do dobrej;/ Za to namiętnie podczas lektury zajadałabym się .... bombonierami, albo co gorsze bajaderkami;/:))
UsuńTo jest jednak nic w porównaniu z Babskim gadaniem - podczas tej książki miałam chęć na ... wino:)) Nietstey, czytałam ją w ciąży;/ Teraz czytam kolejną ksiażkę Izabeli Pietrzyk i znowu nie mogę tego wina;( Hmmm chyba przełożę lekturę na bardziej sprzyjajacy czas:)
Dobrych zbiorów jagodowych i udanych jagodzianek!!!
hahah, zawsze potrafisz mnie rozsmieszyc. Babskie gadanie? Och, nie czytalam! Co za niedopatrzenie, juz dopisuje do swojej listy lektur.
UsuńWino przywiozlam sobie z tegorocznej wyprawy- czarnogorskie, ale przeznaczylam na dlugie zimowe wieczory- jak na razie wciaz jeszcze stoi nieruszone:)
Babskie gadanie to jest dopiero rozśmieszadło!!!:)))
UsuńU nas, od czasu ciąży (matko! jak to zabrzmi!!!) wina kolekcjonują się. Jak nigdy dotąd stoi pełen stojak, nawet jedno z Francji jeszcze się uchowało hehe.
Czarnogórskie musi być dobre ;p Pewnie uderza do głowy?:)
Zgłaszam się
OdpowiedzUsuńO ! Ja bym ją bardzo chciała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się
kamkap@gazeta.pl
jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńTo i ja zgłaszam się :D
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :D
OdpowiedzUsuńSPROSTOWANIE ŻEBY NIE BYŁO! LOSOWANIE JUTRO!!! Jutrzejszy czwartek miałam na myśli!!!!
OdpowiedzUsuńChętnie ją przygarnę - zgłaszam się:)
OdpowiedzUsuńJa również się zgłaszam :))
OdpowiedzUsuńZgłaszam się z wielką chęcią.:)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się, jakiś czas temu książka wpadła mi w oko, fajnie byłoby wygrać ;)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
OdpowiedzUsuńJeszcze ja, jeszcze ja!!!
OdpowiedzUsuńJestem chętna :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie :)
OdpowiedzUsuńCo prawda "Dzikie łabędzie" też czytałam, ale mam nadzieję, że to mi nie zabierze przyjemności z lektury.
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńja też się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest się mile zawieść... Oczywiście zgłaszam się.
OdpowiedzUsuń