O książkach Ahdaf Soueif przeczytałam u Chihiro (TU i TU). Zaciekawiona twórczością tej urodzonej w Kairze pisarki rozpoczęłam poszukiwania tłumaczeń jej książek. Natknęłam się na Mapę miłości - podobno bestsellerową gdziekolwiek się ukazała. Obszerny fragment na stronie jednej z księgarni oraz historia miłości łącząca tak różne kultury nie mogła mnie nie zainteresować.
Lektura książki rozpoczęła się entuzjastycznie - strona za stroną pochłaniałam tę wielowątkową powieść zatapiając się w losy bohaterów i zgrabnie przeskakując z epoki do epoki - Mapa miłości łączy bowiem "jedno stulecie i tysiące kilometrów"*. Poprzez tajemniczy kufer znaleziony przez Isabel łączy mężczyzn i kobiety z tak różnych kręgów kulturowych, a miłością, jaką rozsiewa tajemniczy kufer zmniejsza odległości łączące kochanków.
W roku 1900 młoda wdowa angielska Anna zakochuje się - z wzajemnością - w egipskim bojowniku Szarifie Baszy. Niestety sytuacja zarówno polityczna jak i rodzinna zmusza ich do ukrywania związku i stawia na drodze miłości mnóstwo problemów. Małżeństwo Egipcjanina z Angielką w obliczu kolonizacji nie jest dobrze widziane, skazane jest na odtrącenie przez większość rodziny i znajomych. Jednak zakochani zdają się nie zważać na te problemy i na przekór wszystkim zwierają małżeństwo.
O wątpliwościach i radościach, jakie rozpierały Annę możemy przeczytać z pamiętnika, który prowadziła, a który sto lat później, wraz z kufrem pełnym pamiątek odnajduje jej prawnuczka. Jakaś niesamowita moc tego wiekowego odkrycia pcha Isabel do Egiptu i ... miłości. Odkrywanie tajemnicy miłości prababki okazuje się zawiłą zagadką i pisze kolejny miłosny scenariusz, być może dla kolejnych pokoleń Anny.
Wszystko to wydawać by się mogło piękną miłosną historią, a właściwie kilkoma historiami, które autorka zgrabnie przeplata. Raz podając ją nam w formie pamiętnika Anny, innym razem jako przygodę Isabel przeplataną historią rodzinną opowiadaną przez Amal, kuzynkę Isabel. Jednak tło polityczne, które oczywiście jest ciekawe, to w ilości podanej przez Soueif nuży, pozbawia historię tajemniczej nuty miłości. Powiedziałabym - odbiera jej lekkość.
Po przeczytanej ostatnio książce Hosseiniego Tysiąc wspaniałych słońc, gdzie również mieliśmy do czynienia z wątkiem politycznym stwierdzam, że w Mapie miłości zdecydowanie wątek ten mi nie pasował. Przyznaję, że ciekawość nie pozwalała mi odłożyć książki, więc tło polityczne (dość jednak znaczące w całej tej historii Soueif) starałam się omijać. Mam nadzieję, że historia opisana przez Ahdaf Soueif nie straciła przez to na znaczeniu, a mnie nie ominęły ciekawe wydarzenia!
cytat pochodzi z książki
zdjęcie WP
Trochę nie moje klimaty. Bardziej książka dla kobiet. Takie moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://destroyed-future.blogspot.com/
Od ponad roku mam tę książkę na półce i podobnie jak Ty, szukałam jej pod wpływem pozytywnych recenzji. Ale jak to bywa z własnymi książkami, często właśnie na nie brakuje czasu. Może w wakacje zacznę ją czytać. Ciekawa jestem czy okaże się książką w moim stylu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nic ciekawego Cię nie ominęło :). Brnęłam przez polityczny wątek, bo mnie interesuje Bliski Wschód, ale trochę to była dla mnie chybiona koncepcja sprzedania kawałka historii Egiptu w pakiecie z książką o miłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tomek - niekoniecznie;)
OdpowiedzUsuńrr-odkowa - w takim razie miłej lektury!
Hazel - wiesz, że miałam podobne odczucia!? czasem wydawało mi się, że autorka dopisała do krótkiej historii o miłości dużo informacji o Egipcie z podręcznika, netu itp ;))) za dużo!