słodki powód mojej nieobecności

Tym postem chciałabym wytłumaczyć się, a raczej zapowiedzieć moją dłuższą nieobecność na blogu. Moje blogowanie od tej chwili spadło na ostatni plan, a internet zaczął kojarzyć się z wynalazkiem w sferze marzeń. Może w miarę upływu czasu zacznę pojawiać się na blogu, jednak już ostatnimi czasy pisanie o tym, co czytam - a czytałam bardzo dużo ostatnio - nie kręciło mnie specjalnie zacznę wrzucać krótkie notatki, albo polecanki (od której zacznę już dziś).




Moje Wielkie Szczęście odciąga mnie trochę od lektury, odkręca mój dotychczasowy świat o 180 stopni, zmienia spojrzenie na świat i priorytety, ale jako, że Szczęście, będac małą fasolką samo lubiło kiedy czytałam, czy później trochę większym, dającym się czasem we znaki dzidziusiem uwielbiało kiedy mama siadała z książką na brzuchu i zapadała w lekturę z czytania do końca nie rezygnuje-my.

Otóż tak, dla niewtajemniczonych i   wtajemniczonych niepoinformowanych :) 15 stycznia w moim świecie pojawił się Maks. Do dziś widzę ten moment kiedy zobaczyłam go pierwszy raz (nawet teraz się wzruszam)i nigdy go nie zapomnę. Tym bardziej, że choć poród do najdłuższych nie należał jednak przebieg miał dość dramatyczny i zakończył się cesarskim cięciem. Może komuś wydać się dziwne - szczególnie kobietom, które rodziły - ale ja swój poród wspominam fantastycznie. Kilka godzin porodu niwelują hormony szczęścia i widok dziecka (jakie szczęście, że CC odbywają się w świadomości matki) do tego cudowny zespół lekarzy i położnych i mogę zawrócić na pięcie aby to powtórzyć. Wątpię by ktokolwiek z tego świetnego zespołu medycznego czytał mój blog, ale muszę powiedzieć, że życzę wszystkim kobietom takiej opieki przy porodzie ze strony Pań położnych jak i profesjonalnego podejścia lekarzy, którzy towarzyszyli przyjściu na świat mojego syna (nie wiem, czy gdyby nie Ich przytomność i wiedza miałabym dzisiaj o Kim pisać). Najlepszy zespół na świecie!!!

Proszę więc Wszystkich czytających mój blog o cierpliwość i wyrozumiałość, oraz o nie kasowanie linka do mojego Czytania. Postaram się czasem tu pojawić, a już dziś mogę zapowiedzieć recenzję książki Małgosi Wardy, która pojawi się w dniu premiery książki.




Mama karmiąca czyta i poleca:
Rozwiązła Jarosława Kamińskiego





28 komentarzy:

  1. Gratulacje:). A przy karmieniu można czytać i czytac:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie gratulacje! Wcale się nie dziwię, że nie masz ochoty spędzać teraz swojego czasu przed komputerem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, Moni! Nie dziwię się, że blog zszedł na dalszy plan, z momentem przyjścia dziecka na świat nic już nie jest takie samo.
    Cudownie, że tak dobrze wspominasz poród i że miałaś tak doskonałą opiekę. Oby wszystkie kobiety miały podobne doświadczenia :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje ogromne! Niech się synek zdrowo chowa!

    P.S. ja najwięcej przeczytałam na macierzyńskim :) do południa czytając z dzieckiem śpiącym na mojej piersi i brzuchu (no nie chciał w dzień spać w łóżeczku ;)), a po południu na podwórku - wyciągałam równocześnie i wózek i krzesełko - mogłam czytać spokojnie godzinami.

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja dołączam do gratulacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulację :):)

    Ps. Słodziaczek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję serdecznie!
    Też jestem mamą, co prawda moja córa przyszła na świat dziesięć lat temu, ale wszystko dokładnie pamiętam :)
    A wiesz, czytałam bardzo dużo książek w ciąży i kiedy tylko moja mała nauczyła się czytać, książki pokochała a jej biblioteczka powiększa się coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. "dla niewtajemniczonych" No to ja się do tych zaliczam! Nie wiedziałam! Gratulacje! ;) Zdrowia dla was!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję! Prawdziwy słodziak:) Mój Mały ma już 4,5 miesiąca i przyznaję, że sekret leży w organizacji dnia. Ja swój wydłużyłam, czytam najczęściej w wannie albo gdy Mały już śpi. Piękne to chwile i trzeba się nimi cieszyć, ale warto nie zapominać również o sobie. Książka jest miłą odskocznią.

    Ściskam i życzę samej słodyczy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję ślicznego Skarbusia :) ja mam dwójkę (3 lata i 1 rok) i też kiedy urodził się Jasio, myślałam, że już nigdy nic nie przeczytam, albo będzie to jedna książka na rok :P Grunt to zorganizować sobie czas a książki same przelatują przez ręce :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję i życzę czasu dla siebie i... dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje! Może pojawią się też czasem ciekawe recenzje książek dla dzieci?

    OdpowiedzUsuń
  13. O, jaki śliczny! Mocno przytulam :)
    A ja czekam na dziewuszkę, ma być 6 lutego, zobaczymy, jak jej to wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze i tu - gratuluję gorąco i cieszę się Twoim szczęściem! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ha! Maksiu to super człowiek, urodził się 15stego stycznia, czyli dokładnie w moje urodziny!!! :D Koziorożce są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nieobecność z takiego Powodu jest w pełni wytłumaczalna. Maks jest słodziutki. Gratulacje :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. GRATULACJE!!! Śliczny dzidziuś o ładnym imieniu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję maluszka. On jest teraz najważniejszy, może znajdziesz czas na czytanie, ale na pisanie o tym faktycznie pewnie nie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczności! Moje wielkie gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja także gratuluję serdecznie:) I dołączam do grona tych, które na macierzyńskim sporo czytały, aczkolwiek muszę przyznać, że pisanie recenzji absolutnie mnie w tym okresie nie kręciło;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudownie :) Gratuluję z całego serca :) :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Moni, wspaniale!! Gratulacje! Życzę Wam obojgu dużo zdrowia i uśmiechu!!:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Iza jakoś nie potrafię połączyć tych dwóch spraw ;/ Czytam raczej wieczorami.

    Chihiro oby! (ale jak napisałam na forum, które krytykuje nasz szpital, wystarczy chcieć i dobrze się nastawić, a reszta przyjdzie sama)

    Maniaczytania ja też nie mogę doczekać się wiosennych spacerów;)

    Balianna nie rozpływaj, nie rozpływaj;))

    Evita w ciąży także pochłaniałam straszne ilości książek (jedynie mojego kochanego Nabokova nie tolerowałam w ciąży)

    Matylda_ab ;)

    Inez, Sardegna dokładnie! Organizacja górą!!

    Dabarai może? Trochę ich już czeka w kolejce;)

    Agnes powodzenia!!

    Domi dzięki za podpowiedź znaku zodiaku;)) Piękna data swoją drogą!

    Padmo pisanie już mnie nie kręciło w ciąży, jakoś zachłannie czytałam i szkoda mi było czasu na pisanie. Teraz zwyczajnie go nie będzie;)

    WSZYSTKIM Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ ZA GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Fotka słodko śpiącego Twojego Skarbeczka :) wywołała na mej twarzy wielkiego rogala :))
    ...a więc Maksio, to ten śliczny Aniołek :) -jak miło go zobaczyć :))
    Przesyłam Wam z serca płynące życzenia przede wszystkim zdrowia -bo ono jest najważniejsze... a zaraz potem dużo szczęścia, i słońca... i tylko jasnych dróg we wspólnym, na nowo poznawaniu świata, poprzez pryzmat tego słodkiego Obywatela Świata :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Byłam pewna, że już Cię mamo ściskałam :***

    OdpowiedzUsuń