Trudno rozpoznawalna rzeczywistość - Nuda A. Moravia


Sądzę, że warto w tym miejscu powiedzieć kilka słów o nudzie (…) Dla wielu osób nuda oznacza przeciwieństwo rozrywki; a rozrywka jest chwilą zapomnienia, bezmyślności. Natomiast dla mnie nuda nie jest przeciwieństwem rozrywki; mógłbym nawet powiedzieć, że pod pewnymi względami przypomina rozrywkę, gdyż prowadzi właśnie do zapomnienia i bezmyślności (…)

Może to nie nuda, może to zblazowanie, maniera, rodzaj postawy, która ułatwia życie, choć żyć się nie chce? Obrzydliwie bogaty trzydziestopięcioletni Dino, artysta malarz, ale chyba tylko z nudy, tylko po to aby oderwanie od świata, w celu natchnienia było pretekstem do wyjazdu z domu, do odpoczynku od matki. W tym celu Dino zamieszkuje w swojej pracowni i tylko czasem, z nudów – a jakże – odwiedza matkę. Nie chce od niej nawet pieniędzy, które kobieta jemu oferuje, nie chce aby potem zaraz żałować, że nie chciał. Podobnie jak chce i nie chce miłości, chyba z nudów przejmuje, jakoby w spadku po sąsiedzie, również wielkim malarzu kochankę, młodziutką i głupiutką Cecylię. Nawet w tym przypadku okazuje się blazerem, znudzonym życiem malkontentem nie obdarzając dziewczyny uczuciem, poza erotyczną fascynacją. Jednak zaskoczony własnymi podejrzeniami i ewentualnością bycia zdradzanym przez Cecylię zmienia swoje do niej podejście. Zaczyna jemu zależeć na dziewczynie i jednocześnie broni się przed tym uczuciem, chce ją porzucić jednak zdaje sobie sprawę z tego, że aby kogoś porzucić, aby przestać kogoś kochać trzeba najpierw go pokochać i z nim być. Dino tak naprawdę to zagubiony człowiek, charakterystyczny dla epoki młody kapitalista. Bez rodziny, bez przyjaciół, planów i zmartwień, ze swoim wsobnym charakterem zaczyna fiksować. Wyciągając pieniądze od matki, pragnie kupić miłość Cecylii, rozdarty między chęcią poślubienia dziewczyny a życiem z nią na kocią łapę, zazdrosny, i nie o kobietę, sam nie wie czego chce.

Nuda to dla mnie typ niedopełnienia czy niedopasowania, czy niedomiaru rzeczywistości. Metaforycznie można by powiedzieć, że kiedy się nudzę, rzeczywistość zawsze kojarzy mi się niepokojąco ze spaniem pod zbyt krótką kołdrą w zimową noc (…) A jednak, odwołując się do innego porównania, moja nuda przypomina częste i tajemnicze przerwy w dopływie prądu do mieszkania – w jednym momencie wszystko jest jasne i wyraźne, tutaj stoją fotele, tutaj sofy, w głębi znajdują się szafy, komody, obrazy, zasłony, dywany, okna, drzwi; a potem nagle zostaje tylko ciemność i pustka. Albo też – trzecie porównanie – moją nudę można określić jako chorobę przedmiotów, polegającą na ich stałym więdnięciu lub utracie żywotności (…)

To ciężka, choć ciekawa książka, taka, którą czyta się długo i wnikliwie. Książka, która irytuje i nie pozwala się porzucić. Nudę Moravii można porównać do miłości Dino, Cecylii, której niedoskonałości mogą kusić i pociągać do grzechu. Powieść czytamy może trochę z żalu dla Dino, dla którego nic się nie liczy, a życie nie ma sensu. Którego na świecie nic i nikt nie trzyma. Tak samo, jak Dino książka nie tętni życiem, nie ma w niej akcji i choć, jak napisałam pociąga, to w jakiś taki leniwy sposób, ciągnąc się jak słodki cukierek. Jest leniwa i rozespana jak człowiek po zbyt długiej drzemce, jak słodkie i puste życie obrzydliwie bogatych utracjuszy. Ludzi, którzy kupują sobie przyjaźnie, którzy wydawaniem pieniędzy ładują swoje akumulatory i dowartościowują swoje ego, jak biedny duchowo Dino kupujący względy kochanki. Książka Moravii wydaje się być aktualna w każdych czasach, ukazując prawdę o materialnym, pustym świecie.

Poczucie nudy rodzi się we mnie z poczucia absurdu rzeczywistości.



cytaty pochodzą z książki

7 komentarzy:

  1. Tak potrafisz opisać książkę, że każdą chcę przeczytać. I choć nad tą bym się zastanowiła, a po przeczytaniu iluś stron zapewne zostawiła, to i tak mam teraz poczucie, że chcę ją przeczytać :).

    OdpowiedzUsuń
  2. mocno mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z poprzednim mówcą, ale czarujesz kobieto. I zawsze wyciągasz tak ciekawe książki! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet te ciężary i oporności nie zniechęcają. Naprawdę zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  5. C.S. dziękuję :) Powiem Ci, że i ja długo ją czytałam, myślałam, że pochłonę tak mnie zainteresowała – jej recenzja, okładka, nawiązanie poniekąd do nabokovskich klimatów - ale to nie jest to samo, to nawet nie jest podobne. Jednak opłaciło się!

    Edith, Vampire ten krótki tekst o niej pisałam równie leniwie, jak leniwa jest fabuła książki, tak jakoś od niechcenia, ciągnęłam to, skubałam i dopełniałam. Chyba udzielił mi się jej nastrój ;) Ale mam nadzieję, że jak już po nią sięgniecie, nie rozleniwicie się do końca?!

    Futbolowa ciężary to dobre określenie, wiesz co – ona jest jak powietrze przed burzą, ciężka i gęsta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znałam takiego mężczyznę jak Dino z Twojego opisu ... cholernie ciężki przypadek, które niestety mnożą się w naszych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemnostki :))) długo można o takich pewnie rozmawiać!:)

    OdpowiedzUsuń