Bonnie&Clyde w Kraju Kwitnącej Wiśni


„Ciekawiło mnie, jak taki chudzielec mógł tego dokonać, w jaki sposób zamordował matkę. Mówiono, że pobił ją na śmierć, ale czy byłby w stanie tymi rachitycznymi rączkami zabić dorosłą kobietę? A tak w ogóle, jak to jest: zabić kogoś?”

Bezsensowne działanie, niewytłumaczalne. Błąd - w jakże trudnej - sztuce wychowania dzieci? Wyjątkowy przypadek buntu nastolatków, a może strach? Prawdziwy świat to historia, która łączy różne domy i rodziny, która wiąże w jednej sprawie grupę młodych ludzi, nastolatków. To obraz życia tych młodych ludzi w Japonii. Ta książka zatrważa, mknie trochę jak kroniki policyjne z rekonstrukcją wydarzeń do tego stopnia, że oprócz dreszczyku, który przechodzi po plecach czytelnik jest w stanie usłyszeć mroczne dźwięki muzyki czy wyrywający ze snu dzwonek telefonu, i poczuć chłód wiatru na rozgrzanym z emocji ciele. Toshi, Terauchi, Kirarin i Yuzan to cztery koleżanki, które łączy przyjaźń ale różni osobowość i sposób na życie (choć trudno mówić w przypadku nastolatek o sposobie na nie). Nie ma w nich nic niezwykłego, nic co różniłoby je od przeciętnych nastolatek – burza hormonów, walka ze światem i samym sobą, czy z własną seksualnością są ich codziennością. Codziennością, w której dziewczyny przygotowują się do egzaminów na studia, do kolejnego kroku w dorosłe życie. Tylko, że to życie zmusza je do szybszego dorośnięcia, zabiera przyjemność realizacji planów, wkradając swój własny plan w to, co wymyśliły sobie dziewczyny, czy też raczej co za nie wymyślili ich rodzice.
Obok nich, jakby na innej planecie żyje Glista, chłopak doskonały i nieprzystępny – jak się im zdaje. Chłopak, który w okrutny sposób zabija własną matkę. Jednym słowem młodociany przestępca, który swoją odmiennością i pseudobohaterstwem w dziwny sposób przyciąga dziewczyny do siebie. Każda z nich wplątuje się - mniej czy bardziej - w to o zrobił Glista. Nie dopowiadając faktów, utrudniając śledztwo i pomagając chłopakowi w ucieczce stają się jego wspólnikami. Można dojść do wniosku, że Glista dobrze to sobie zaplanował, że to wszystko – począwszy od kradzieży roweru i telefonu jednej z dziewcząt – było przemyślane. Nocne esemesy, niespodziewane telefony czy spotkania to wszystko pracuje na niekorzyść dziewcząt, tym samym zaliczając je do świata przestępczego. Glista jest jak morderca doskonały, zmyślny analityk i strateg. Każdy jego krok jest przemyślany i każdy prowadzi do osiągnięcia celu. To nie on działa na niekorzyść przyjaciółek, to ona same stawiają się w niekorzystnym świetle. A czy dotrą do punktu, na którym być może zależy Gliście?
Choć Prawdziwy świat może wydać się komuś prosty i przewidywalny to jednak postępowanie młodych bohaterów książki bywa zaskakujące – pomijam już fakt zabójstwa, bo dzisiejsze czasy nie są w stanie zadziwić ani samym jego "zaistnieniem" ani też formą. Widać jednak, że młodzież niezależnie od kultury, statusu czy to kraju czy rodzinnego, bywa mocno bezmyślna, żeby nie powiedzieć głupia. Kirino wnika w umysł nastolatka, podobnie jak on myśli (czy też raczej nie myśli), kieruje się emocjami bez umiejętności przewidzenia skutków działania. Niestety niekiedy prowadzi to do dramatów, mniejszych czy większych - ale widać, że bezmyślne pójście za stadem nie koniecznie prowadzi do dobrego. Decydując się na współudział w przestępstwie, bohaterki Prawdziwego świata chciały udowodnić sobie swoją dorosłość, umiejętność kontroli własnego życia, zapomniały jednak, że przerysowanych działań, rodem z bajki nie da się w prawdziwym życiu wymazać a szeroki uśmiech nie zawsze wraca.



cytat pochodzi z książki Prawdziwy świat, N. Kirino, s. 152

3 komentarze:

  1. Kiedyś już na nią patrzyłam i już wtedy wyraźnie mnie zainteresowała, ale Twoja recenzja zachęciła jeszcze bardziej.
    Troszkę spóźnione, ale miło mi widzieć Ciebie z powrotem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, chciałbym Panią poprosić o kontakt mailowy: artur@muza.com.pl (Wydawnictwo MUZA SA), pozdrawiam, Artur Kowalczyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Vampire bardzo się cieszę kiedy uda mi się zachęcić kogoś do czytania - tym bardziej jeśli to jest taki mól książkowy jak Ty :)

    Anonimowy :) już zrobione

    OdpowiedzUsuń