kolejne ogniwo czyli łańcuszek czytelniczy

Choć dotychczas skusiłam się na jeden jedyny łańcuszek czytelniczy to już wiem, że nie przepadam akurat za tą zabawą. Jednak i tym razem skusiłam się zaproszona do niego przez Engę. I tak oto odpowiadam na pytania przez Nią zadane

1. Kim jest Twój ukochany bohater literacki? A kogo darzysz największą niechęcią? (No dobrze, może być więcej niż 1 postać, ale maksymalnie 3 z każdej z tych dwóch kategorii)

Na to pytanie odpowiem trywialnie i być może zachowawczo. Nie mam specjalnie ulubionego bohatera książkowego. Nigdy nie zastanawiam się nad tym czy lubię czy też nie postać, o której właśnie czytam. Myślę raczej o tym, czy zachowałabym się podobnie, czy to co zrobił bohater jest dobre czy nie, ale nie pokładam uczuć w postaciach książkowych. Pewnie, że kiedy byłam dzieckiem, któremu czytano czy też, które czytało sobie bo już posiadło zdolność samodzielnego czytania zawsze znalazłam kogoś do lubienia lub nie w książkach. Teraz w dorosłym życiu mogę najwyżej pomyśleć „ale głupio robi” albo odwrotnie - „bardzo dobre rozwiązanie” itp.

2. Które ze światów pokazanych w książce zrobiły na Tobie największe wrażenie i dlaczego?

To pytanie przysporzyło mi najwięcej problemu, zastanawiałam się trochę zanim wpadłam na cokolwiek. Pozwolicie, że powrócę ponownie do dzieciństwa – o ile światem można nazwać piórnik to pierwszym miejscem, w którym chciałam się znaleźć był Plastusiowy piórnik z Plastusiowego pamiętnika M. Kownackiej. Pomijając, że chciałam mieć takiego Plastusia to chciałam wtedy móc znaleźć się w takim piórniczku, chodzić ścieżkami wyznaczanymi przez przegródki piórnikowe, siadywać pomiędzy ołówkami i kredkami, usiąść na gumce do mazania czy też przykryć się małą fiszką. Taki trochę king size.
Teraz przychodzi mi do głowy też książka Wojna Klary Clary Kramer i Stephena Glantza. W tym wypadku to chyba nie tyle świat utkwił mi w pamięci ile odwaga ludzi w nim przebywających. Choć na pewno wrażenie robiło metr dwadzieścia wysokości, pod podłogą wroga, bez prądu, światła i jedzenia – chyba dlatego, że sama nie dałabym rady znieść „tamtego świata”.
Myślę, że gdybym czytała więcej książek przygodowych moja odpowiedź na to pytanie wyglądałaby inaczej :-)

3. Jaka książka najbardziej Cie przeraziła? A jaka wzruszyła? Która najbardziej rozśmieszyła? Z jakich powodów?

Kiedy Enga pyta przeraziła myślę To Stephena Kinga, a gdy Enga pyta o największe wzruszenie to myślę o litrach wylanych łez i mokrych chusteczek, zapuchniętych oczach kiedy to mama (bo ja już nie dawałam rady) czytała mi O psie, który jeździł koleją Romana Pisarskiego – nie wiem czy dziś zareagowałabym podobnie. Dziś wzruszają mnie historie prawdziwe (choć tamta też chyba była prawdziwa?) losy ludzi, którzy przeżyli coś wielkiego czy też przykrego.
Dziwne, odpowiadając na te przymiotniki określające książki naj mogę strzelać bez zastanowienia, bowiem na tą najśmieszniejszą mam także gotową odpowiedź – Lesio J. Chmielewskiej to stara historia jak świat. Moja lektura Lesia w pociągu nie była najlepszym wyborem, bo nie wiem co pomyśleli współpasażerowie i pracownicy kolei kiedy śmiałam się w głos i do łez? Kiedy, aby nie wyjść na idiotkę musiałam wychodzić wyśmiać się, tam gdzie zwykle chodzi się w innym celu. Nie interesowało mnie to ani wtedy ani tym bardziej nie interesuje teraz. Najważniejsze było to, że można napisać NIE głupią książkę, która rozśmieszy!
DZIĘKUJĘ ENGA ZA ZAPROSZENIE ;-)
Ponieważ łańcuszek krąży od jakiegoś czasu po blogach, nie chciałabym "podać" go do osoby, która już odpowiadała, nie chciałabym też nikogo zmuszać do pracy, więc może zaproszę wszystkich chętnych do odpowiedzi na pytania, które już pojawiły się w łańcuszku? Jest tyle jeszcze ciekawych pytań, na które znajdzie się pewnie wiele ciekawych odpowiedzi. ZAPRASZAM ;-)

3 komentarze:

  1. Dzięki za podjęcie wyzwania ;) Widzę, że kilka punktów miałybyśmy podobnych :) Jak na przykład zalanie się łzami przy "O psie..." czy śmiech na głos przy książce Chmielewskiej (chociaż u mnie to bardziej "Wszystko czerwone" ;) Przeraził mnie i King kiedy go jeszcze czytywałam. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) Dziś się zastanawiam jak ja tego Kinga mogłam znieść? Teraz to sama okładka mnie odrzuca! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poszukuję osób skłonnych do odpowiedzi na moje pytania w łańcuszku.

    OdpowiedzUsuń