lektury wakacyjne i książki wygrane

To co cieszy najbardziej, to małe i duże stosy książkowe :-) i choć rosną one u mnie w zastraszającym tempie i nie nadążam z ich czytaniem to nie omieszkałam w ramach pamiątki z urlopu zakupić sobie .... książki (pamiątka, która ni jak nie nawiązuje do miejsc, w których byłam). Całe szczęście skończyło się na jednej książce ale nie pamiątce :-)

I tak poniżej pamiątkowy właśnie Złoty notes D. Lessing, który będzie mi zawsze przypominał trudy zdobywania szczytów i odpoczynek na zielonej trawce z przepięknymi widokami. Obok stara już Hańba J. M. Coetzee, ktorą już myślałam, że zdołam ukończyć (co wcale przy jej objętości nie jest trudne, szczególnie gdy ma się przed sobą 15 wieczorów) ale wspomniany Złoty notes wyparł ją z kanonu lektur urlopowych. Pozostałe pozycje są wygranymi w konkursie organizowanym przez WP:
Kartografia K. Shamsie, Gypsy L. Pearse oraz Srebrna zatoka J. Moyes.


W związku z tym, iż Srebrną zatokę czytałam (post na temat ksiązki TU) i posiadam własną, podzielę się chętnie z kimś kto chciałby przeczytać (chętnych proszę o zgłoszenia w komentarzach)

... jeszcze kilka zdjęć z wyjazdu - jak widać nie zawsze bujaliśmy w chmurach :-)





P.S. Zosik przepraszam, nie udało nam się dotrzeć do K :-(

P.S.' W związku z tym, iż o Srebrną zatokę walczyła dzielnie Vampire_Slayer :-))) będąc jedyną wśród chętnych, oddaję ją walkowerem :-) Vampire Srebrna Zatoka leci do Ciebie :)!

5 komentarzy:

  1. Monik, mów na mnie sumamigren :)

    Zazdroszczę konkursów, ja zapominam o terminach

    ciągle zapominam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) ... od czego są przypomnienia w telefonach Margo :-))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, są, ale taka jestem, nie przykładam się do takich rzeczy, może podświadomie boję się konfrontacji? Natłok zajęć, dzieci, dom, pasje, usnę przy książce, później spóźniona z pracą na łeb na szyję, a kiedy lukam w kalendarz, widzę, dwa dni po terminie, a tam o liść konwalii, dwa tygodnie... i takie tam, blog mi wystarcza i kilka publikacji papierowych, może moje dzieci coś z tym kiedyś zrobią :)

    Miło mi, że do mnie zajrzałaś :) dziękuję

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak Margo, mój telefon też ciągle "pika" a ja nie wiem o co? ... cała przyjemność po mojej stronie :)DZIĘKUJĘ!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z miłą chęcią zgłoszę się po "Srebrną zatokę". Od dawna mam na nią chrapkę, a funduszy niestety brak :(
    Cóż, książka to jednak niezastąpiona pamiątka, mimo tego, że nie ma dużo wspólnego z miejscem wycieczki. Ale zawsze wspomina się miejsce gdzie kupiło się książkę i to zostaje w pamięci :]

    OdpowiedzUsuń