Winna!

Wiem, wiem - jestem Wam winna jeśli nie recenzje,  to chociaż wyjaśnienia.
I owszem - czytam.  A jakże - piszę.  A to w notesie, a to w głowie,  czasem na znalezionych gdzie bądź karteluszkach. ... i na tym się kończy moja radosna twórczość. Komputer to rzecz zakazana - bo atakuje ją mój syn, a na telefonie pisać nie lubię,  tym bardziej tak długich tekstów,  jakimi recenzje być powinny.
Stąd  rosnący stos-wyrzut,  który przypomina o konieczności podzielenia się przemyśleniami z przeczytanych książek,  jeśli nie z Wami, to choćby z blogiem (czy to nie jest pisanie do kotleta?).

Żeby jakoś zanęcić wrzucam owy wyrzutowy stos, który w znacznej mierze składa się z przeczytanych tytułów,  jednak są i te, które charakteryzują moje czytanie - czyli nadgryzione; )

Wszystkie,  bez wyjątku są książkami godnym polecenia, i jeśli ktoś nie chce czekać na moje cudowne doczasowienie, może już dziś pokusić się na jakikolwiek z nich.

7

7 komentarzy:

  1. To nie stosik - to kolumnada z gzymsikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę się doczekać recenzji ,,Kobiet łazarza" :) Też mam na półce i bardzo jestem ciekawa Twojej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma co - ciekawe pozycje! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam za sobą jedynie "Persymonę", a kilka innych pozycji planuję przeczytać, bo kuszą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, same smakowite kąski:) Ja tam poczekam:) A Maksiu, może pisarzem zostanie, skoro go tak do komputera ciągnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobały "Kobiety Łazarza"- czekam na Twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń