Na niechęć do książki - "Jeż", który tylko z pozoru kole.



O swojej niechęci do filmów, czy też oglądania telewizji w ogóle pisałam na blogu już wielokrotnie. Nic nie jest w stanie skupić mojej uwagi na dłuższym, niż informacyjny programie, a co za tym idzie, film w telewizji to straszne nadwyrężenie mojej cierpliwości. I nie rozróżniam tutaj filmów oglądanych w telewizji polskiej, w której na czas trwania filmu przypada podwójny czas trwania reklam. Nawet film w telewizji, w której reklam się nie wyświetla, czy też film przyniesiony do domu z wypożyczalni filmów (bo nie ściągnięty!!!) nie są w stanie zatrzymać mnie na długo przed telewizorem. Jedynym mechanizmem, który jestem w stanie przeboleć i ścierpieć, bo nie mam po prostu wyjścia (zwyczajnie nie chciałabym przeszkadzać innym) jest kino. Tu, nie powiem, czasem z bólem jestem w stanie obejrzeć film od początku do końca, nie "wychodząc z sali", nie zasypiając, czy w końcu nie dzieląc seansu z lekturą książki. Dziś jednak mile się zaskoczyłam. Od jakiegoś czasu chodził po mojej głowie pomysł obejrzenia czegoś. Czegoś, co mnie interesuje oczywiście, nie jakiejkolwiek sieczki, jaką proponuje telewizja. Przeglądając zasoby mojego telewizora natknęłam się na film, którego wcześniej nie mogłam obejrzeć, a którego opis w zapowiedziach mnie zaintrygował. Tym sposobem spędziłam dziś przyjemne dopołudnie przy filmie pod tytułem Jeż

Film ten wszedł do kin już w 2009 roku, ale ja natknęłam się na niego dopiero niedawno na jednym z kanałów Cinemaxu. 
Jeż to opowieść o jedenastoletniej, niezwykle dojrzałej i utalentowanej, jak na swój wiek Palomie (Garance LeGuillermic). Dziewczynka mieszka w paryskiej kamienicy, którą zajmują tylko wpływowi i bogaci ludzie. Jej rodzina należy także do bardzo bogatych, i jak to często bywa u robiących duże pieniądze, nie bardzo interesujących się sobą nawzajem. Paloma zniechęcona (już na takim etapie życia!) bezsensem życia postanawia w dniu swoich dwunastych urodzin popełnić samobójstwo. Czas, który pozostał do tego dnia postanawia przeznaczyć na nakręcenie filmu, w którym pokaże jak śmieszne, bezwartościowe i bezsensowne jest życie. Otoczona w domu przedziwną atmosferą, którą tworzy ojciec robiący karierę, matka, rozmawiająca z kwiatami, lecząca od dziesięciu lat depresję tabletkami przeciw lękowymi i francuskim szampanem, oraz starsza siostra idąca w ślady matki (plus dwa spasione koty - Konstytucja i Parlament) nie musi przejmować się tym, że jej plan zostanie rozgryziony przez najbliższych. Od miesięcy podkrada matce tabletki, systematycznie je przyjmując, oraz odkładając sobie na ten dzień dużą dawkę. Kręci tajemniczy film i w niezwykły sposób skreśla dni do samobójstwa.





Jedynymi osobami, które zdają się rozumieć Palomę, a przede wszystkim chcą z nią rozmawiać są konsjerżka kamienicy Renée (genialna Josiane Balasko) oraz nowy lokator - Kakuro Ozu (Togo Igawa). Z Renée Paloma nawiązuje coś na kształt przyjaźni. Porozumienia, które być może pozwoliłoby dojrzeć dziewczynce sens życia i zmienić okropny plan, gdyby nie to, że życie wybrało inne rozwiązanie. Zaskakujące rozwiązanie, które pozwoliło Palomie zauważyć piękno jej młodego wieku i znaleźć cel w życiu.  Wiele chwil, spędzonych wspólnie z Renée w jej ukryciu wypełnionym książkami i miłością do Tołstoja pozwoliło dojrzeć Palomie nowe ścieżki, którymi będzie warto iść.Które warto będzie pielęgnować.
Film idealny, dla tych, którzy uwielbiają francuskie klimaty. Ale też dla tych, którzy pragną od filmu, czegoś więcej niż tylko taniej sensacji. To prawdziwie klimatyczny obraz, który pomimo czasami bolesnego realizmu, potrafi poruszyć taką strunę, która obudzi nadzieję i doda radości codzienności. Film Jeż oparty jest na książce L’élégance du hérisson Muriel Barbery, którą osobiście, nawet po filmie chciałabym przeczytać, bo choć reżyser (Mona Achache) ukazała stronę psychologiczną dość dokłdanie, to wyobrażam sobie, jaka może wyglądać ona w książce (przemyślenia Palomy, przeszłość samotnej i zamkniętej Renée, stosunki rodzinne w domu Palomy itp)!
Idealna propozycja dla chętnych zanurzyć się na chwilę w melnacholijnym, magicznym świecie dziecka.





zdjęcia: google

11 komentarzy:

  1. Z chęcią obejrzę ten film :) Ja ogólnie też mało oglądam tv, vzy filmów, a jak już to online, albo w kinie (choć też rzadko...), a ostatnio nie oglądam niczego, co by mnie przyciągnęło, powaliło, na amen, więc może ten film...? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pandorciu myślę, że tej pozycji trzeba dać trochę szans na początku. Ja uwielbiam francuskie klimaty, i choć tu mało, jak dla mnie ich było w tym filmie nie zniechęciłam się. Mogę sobie jednak wyobrazić, że niektóre osoby ten film może na początku zniechęcić. Choć z drugiej strony Paloma to taka fajna dziewczynka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zobaczę jeszcze. mało tez mam czasu na oglądanie filmów i jak już to przeważnie wolę horrory.

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę ciekawy i klimatyczny film, troszkę jedynie rozczarowało mnie zakończenie (zbyt szybkie) ale może dlatego lepiej się ten film zapamiętuje?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Film nie, ale książkę chętnie bym poznała, już sobie wpisałam na listę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam francuskie klimaty i zdecydowanie poszukuję w filmach czegoś więcej niż taniej sensacji. Dziękuję za podsunięcie tytułu, bo nie słyszałam o tym filmie, a rzeczywiście wydaje się dobry i niezwykły.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cyrysia każdy ogląda to, co lubi :)

    Przynadziei prawda, że zakończenie szokuje?? ;o

    Agnes sama chętnie przeczytałabym i książkę, niestety nie została ona wydana na rynek polski, a czytanie po francusku nie mam teraz chęci ;/ Chociaż :))???

    Aneta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, a to nie jest "Elegancja jeża"?
    http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=95608
    Zobacz. Bo może zbyt pochopnie dodałam sobie do schowka. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnes no jak nic, ten tytuł w dosłownym tłumaczeniu! To ja chyba pospieszyłam się z opinią na temat książki (jakoby nie została wydana w Polsce). Zasugerowałam się tytułem (nie tłumaczonym na polski) i opiniami forumowiczów z filmwebu :) Czyli wygląda na to, że mamy po polsku tę książkę!?

    OdpowiedzUsuń
  10. :)
    No to teraz trzymajmy kciuki, żeby udało się książkę dostać i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń