Zakazany owoc made in China, Kwiaty śliwy w złotym wazonie


Po tę książkę chciałam sięgnąć już przy okazji kolorowego wyzwania, jednak cenzura jej strzegła i książkę ciężko było znaleźć w księgarniach. Nie udało mi się wtedy, za to teraz, dzięki wznowieniu jej przez Wydawnictwo Muza mogę cieszyć się jej lekturą. Kwiaty śliwy w złotym wazonie to powieść rzeka, w którą czytelnik wypływa już od pierwszych stron tej księgi nieznanego autorstwa. Kwiaty śliwy … to pewnie jedno z najgłośniejszych (i podobno najlepszych) dzieł chińskiej literatury. Od początku wzbudzająca silne emocje i zakazana, porównywana jest do Dekameronu Boccaccia, choć jak twierdzą jej polscy tłumacze nie jest to odpowiednie porównanie. Przełożona, na język polski pierwszy raz w 1994 roku powieść liczy w oryginale ponad półtora tysiąca stron tekstu oraz około dwieście rycin, które ilustrują książkę (wcześniej drukowana we fragmentach w miesięczniku Kontynenty). W polskiej wersji, warto zaznaczyć w pierwszej części (bo podobno przewidywana jest i druga, uzupełniająca) w sześćdziesięciu rozdziałach, liczących po dwa podrozdziały czytelnik ujrzy oczyma wyobraźni historię obrazującą burzliwe i szybkie życie młodego Chińczyka Simena Cinga. Człowieka, którego cechy charakteru można przypisać współczesnym ludziom na całym świecie – przebogaty kupiec (właściciel wielu sklepów), maczający palce w polityce, będący ważną osobistością w mieście, a przy tym niepoprawny erotoman, nieustannie potrzebujący poklasku i zachwytu w oczach młodych kobiet. Utracjusz kolekcjonujący żony, kochanki i podboje łóżkowe, gustujący w pięknych dziewicach, ale i nie gardzący młodymi chłopcami. Jednym słowem człowiek, któremu pieniądze i władza uderzyły do głowy i który żyje, nie bacząc na tempo i godność zarówno swoją jak i innych. Kwiaty śliwy w złotym wazonie mogłyby się wydać komuś tylko opowieścią o seksie, pijaństwie i innych uciechach, zbiorem kart przez które płynie alkohol i przekleństwa, a szacunek do kobiet i zasad jest czymś nieznanym. Ale można też dopatrzeć się w niej wizji upadającego świata, a patrząc na legendę mówiącą o jej powstaniu, na wizję upadku dynastii Mingów. To utwór wielowymiarowy – nie tylko obraz politycznych Chin, tradycji i zwyczajów (na przykład zwyczaj wyboru odpowiedniego dnia do szycia, spotkania, czy ustalanie dziesięciu warunków „poderwania” kobiety) ale też, choć trudny w swym wydźwięku, szczególnie dla czytelnika z odmiennego kręgu kulturowego, wart lektury, bo stanowiący prawdziwą kopalnię wiedzy na temat chińskiego feudalizmu, pełen religijnych i historycznych aluzji.
Warto przytoczyć jedną z ponad dwudziestu legend o autorstwie Kwiatów śliwy. Otóż głosi ona, iż powieść wyszła spod pióra jednego ze znamienitych pisarzy z czasów dynastii Mingów, niejakiego Wan Szy-czena, który książkę napisał w zemście za śmierć ojca. Miała powstać dla jednego z cesarskich ministrów, który odpowiedzialny był za tę śmierć. Rogi kart książki zostały wysmarowane trucizną, a że książka liczyła ich ponad tysiąc, lektura jej szybko doprowadziła do śmierci ministra. Nie jest natomiast znana dokładna data powstania książki, wiadomo jednak, że nie we wszystkich jej współczesnych tłumaczeniach można przeczytać naturalistyczne sceny erotyczne. Na przykład w wydaniu angielskim z 1939 roku, te podano po łacinie, w wydaniach japońskich natomiast drukowane one były oryginalną chińszczyzną. Widać książka wzbudza kontrowersje do dziś, więc nie należy dziwić się temu, że ponad czterysta lat wcześniej, kiedy powstawała nie chciano jej wydrukować, a te egzemplarze, które gdzieś potajemnie ujrzały światło dzienne, zostały pocięte przez nożyce cenzorskie.

jedna z wielu rycin, które ilustrują książkę

8 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce, ale jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnęło. Żyjemy w takich czasach, gdzie nie ma cenzury jeśli chodzi o seks, morderstwa i tak dalej. Czasami istnieje tylko cenzura polityczna ;) Dlatego jesteśmy świadkami powracania do łask wielu książek, które wcześniej były na czarnej liście. Przecież kiedyś nawet sławna "Lolita" była na cenzurowanym ! ;]

    P.S. Nie wiem czy przeczytałaś odpowiedź na moim blogu, więc napiszę i tutaj ;)
    Na razie wpisy na moim blogu będą pojawiać się szybko, bo muszę się przyznać, że książki ze stosiku mam już przeczytane w większości ( oprócz Białej Kapłanki ). Skończyłam w tamtym tygodniu, zdjęcie zrobiłam wcześniej, a bloga ogarnęłam dopiero przed kilkoma dniami ;)
    Dziękuję za polecenie bloga, bo naprawdę ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, zazdroszczę xD'' Planuję kupić tę książkę (jak już na nią zbiorę ; )). Cieszę się, że MUZA SA wznawia pewne tytuły.

    Pozdrawiam serdecznie^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemnostki: to dobra i ważna lektura, trochę jak podręcznik ... ekhmmm:/ a cenzura .. cóż - zważając na to, że prawdopodobnie powstała w XV wieku jest zrozumiała, natomiast współczesna cenzura - tu nowu westchnę - w Polsce nie mamy możliwości czytać całego dzieła, a to co czytamy, to podobno przysłowiowy pikuś:)myślę też, że cenzura boi się połączenia seksu, który dziś spowszedniał z polityką poniekąd.

    Owarinaiyume: Dziękuję:). Co do książki - ostatnio widziałam w 25% zniżce w Matrasie!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Również przymierzam się do jej zakupu tej pozycji, a Matras z obniżką wydaje się kuszący. chyba się nie oprę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Urshana faktycznie to kusząca propozycja, bo przy jej cenie 25% obniżki sprawia, że staje się ona normalna. Zatem, może się skusisz?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, interesujące, ale faktycznie... udawanie, że czegoś nie ma, może budzić w ludziach różne stany... pewnie cenzorami współczesnymi są dzieci z tego filmiku o seksie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oglądałam ją w Matrasie :) Szkoda, że troszkę dużo kosztuje, bo na pewno bym sobie sprawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Margo zważając na rok powstania książki, to w sumie język dzieci niewiele różni się od książkowego:)) oczywiście bez przesady - nie myślę o rodzeniu buzią:))!

    Isabelle u mnie w mieście 25% zniżki na Kwiaty śliwy! A ja dostałam dzięki uprzejmości Wydawnictwo Muza - miałam szczęście:)

    OdpowiedzUsuń