Czy zastanawialiście się kiedyś jakby to było, gdyby okazało się, że jesteście kimś innym niż wam się wydaje? Jak byście zareagowali na wiadomość, że czterdzieści lat żyjecie jako ktoś inny, że wasze pochodzenie kiedyś ktoś głęboko ukrył i dla waszego bezpieczeństwa - potem trochę ze wstydu i własnego strachu - nigdy się nie przyznał, nigdy nie opowiedział wam o prawdziwej historii waszej rodziny. Odszedł z tą tajemnicą?
A gdyby okazało tym bardziej, że na rodzinie, z której pochodzicie ciąży piętno, że to naród prześladowany, oskarżany i znienawidzony? I gdyby tak do tego wszystkiego, jakby już tego było mało, że wy to nie wy, okazałoby się, że ta kobieta – wasza matka, która opuściła was jak byliście bardzo mali nie żyje, że wasz ojciec i siostra zostali w bestialski sposób zamordowani, a lata smutku nad losem tego biednego ciemiężonego narodu były latami użalania się nad własnym losem?
Czy w takiej sytuacji można odwrócić się od człowieka, który was ratuje? Zostawić biednego staruszka, który nie chciał z niewiadomych powodów powiedzieć wam prawdy?
Nie wiem jak zachowałabym się będąc na miejscu Anny Łazarkiewicz bohaterki książki Marii Nurowskiej Wybór Anny, nie mam pojęcia i cieszę się, że los nie postawił mnie w takiej sytuacji.
Anna, a właściwie Miriam urodziła się jako trzecia córka w rodzinie żydowskiej, niestety jej narodziny przypadły na czas wojny i izolacji Żydów w getcie. Matka zmuszona ratować swoje dzieci łapie się różnych sposobów – siostry malutkiej Miriam wysyła do obcych ludzi (nie wie biedna, że jej córki tam nie dotarły) a ją samą wyrzuca za mur getta. Najmłodsze dziecko, choć ratowane w najmniej pewny sposób zyskuje nowego opiekuna, który choć to nie jest do końca zgodne z jego przekonaniami ratuje dziewczynkę od śmierci i od domu dziecka biorąc na swoje barki (i swojego alter ego) wychowanie jej.
Nie wiem czy nie mówiąc Annie prawdy o jej pochodzeniu, kiedy jest już ona dorosłą kobietą, osiągającą sukcesy człowiek ten robi dobrze, czy ewentualne odkrycie przez nią prawdy nie przyczyni się do skazania ich miłości na zagładę podobną do tej, jakiej doświadczył naród Anny?
Wybór Anny to książka wywiad wraz z elementami retrospekcji, który ze znaną skrzypaczką (jaką jest Anna) przeprowadza niemiecki dziennikarz. Wreszcie książka Marii Nurowskiej to pamiętnik człowieka, który w okresie wojny i okupacji niemieckiej uratował żydowskie dziecko i bijąc się z własnymi myślami, drocząc z własnym sumieniem pokochał i wychował jak własne.
Smutna to opowieść i wzruszająca historia pokazana z niezwykłą empatią, zgłębiająca psychikę człowieka. Człowieka, który działa wbrew własnym przekonaniom, wbrew ogólnie przyjętym zasadom i poglądom czasów, w których żyje. Ta osobista tragedia Anny pozwoliła przyjrzeć się losom Żydów w Polsce i dziejom polskiego antysemityzmu i poruszyła problem świadomości własnej tożsamości, którą szczególnie u Anny zaburzyła wojna i odkryta podwójna osobowość.
A gdyby okazało tym bardziej, że na rodzinie, z której pochodzicie ciąży piętno, że to naród prześladowany, oskarżany i znienawidzony? I gdyby tak do tego wszystkiego, jakby już tego było mało, że wy to nie wy, okazałoby się, że ta kobieta – wasza matka, która opuściła was jak byliście bardzo mali nie żyje, że wasz ojciec i siostra zostali w bestialski sposób zamordowani, a lata smutku nad losem tego biednego ciemiężonego narodu były latami użalania się nad własnym losem?
Czy w takiej sytuacji można odwrócić się od człowieka, który was ratuje? Zostawić biednego staruszka, który nie chciał z niewiadomych powodów powiedzieć wam prawdy?
Nie wiem jak zachowałabym się będąc na miejscu Anny Łazarkiewicz bohaterki książki Marii Nurowskiej Wybór Anny, nie mam pojęcia i cieszę się, że los nie postawił mnie w takiej sytuacji.
Anna, a właściwie Miriam urodziła się jako trzecia córka w rodzinie żydowskiej, niestety jej narodziny przypadły na czas wojny i izolacji Żydów w getcie. Matka zmuszona ratować swoje dzieci łapie się różnych sposobów – siostry malutkiej Miriam wysyła do obcych ludzi (nie wie biedna, że jej córki tam nie dotarły) a ją samą wyrzuca za mur getta. Najmłodsze dziecko, choć ratowane w najmniej pewny sposób zyskuje nowego opiekuna, który choć to nie jest do końca zgodne z jego przekonaniami ratuje dziewczynkę od śmierci i od domu dziecka biorąc na swoje barki (i swojego alter ego) wychowanie jej.
Nie wiem czy nie mówiąc Annie prawdy o jej pochodzeniu, kiedy jest już ona dorosłą kobietą, osiągającą sukcesy człowiek ten robi dobrze, czy ewentualne odkrycie przez nią prawdy nie przyczyni się do skazania ich miłości na zagładę podobną do tej, jakiej doświadczył naród Anny?
Wybór Anny to książka wywiad wraz z elementami retrospekcji, który ze znaną skrzypaczką (jaką jest Anna) przeprowadza niemiecki dziennikarz. Wreszcie książka Marii Nurowskiej to pamiętnik człowieka, który w okresie wojny i okupacji niemieckiej uratował żydowskie dziecko i bijąc się z własnymi myślami, drocząc z własnym sumieniem pokochał i wychował jak własne.
Smutna to opowieść i wzruszająca historia pokazana z niezwykłą empatią, zgłębiająca psychikę człowieka. Człowieka, który działa wbrew własnym przekonaniom, wbrew ogólnie przyjętym zasadom i poglądom czasów, w których żyje. Ta osobista tragedia Anny pozwoliła przyjrzeć się losom Żydów w Polsce i dziejom polskiego antysemityzmu i poruszyła problem świadomości własnej tożsamości, którą szczególnie u Anny zaburzyła wojna i odkryta podwójna osobowość.
A reszta zależy od Anny.
obowiązkowa lektura jak widzę dla mnie! recenzja rewelacyjna
OdpowiedzUsuńKaś DZIĘKUJĘ:) lektura obowiązkowa nie tylko dla Ciebie - takie powinny być podręczniki do historii!
OdpowiedzUsuńNurowską "pokochałam" za Panny i wdowy. potem była trylogia lwowska... tego jeszcze nie czytałam, ale z pewnością to zrobię :)
OdpowiedzUsuń"Rosyjski kochanek" był pierwszy ... hmm ... Nivejko - przeczytałam w całości "na stojąco", czekając na coś, na kogoś, nie pamiętam - stałam, czekałam i czytałam aż mi czekanie nie przeszkadzało! A tu taka niespodzianka! Zupełnie coś innego, zafascynowała mnie Nurowska, tą "innością":)
OdpowiedzUsuń